Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy

Długość trasy: 35 kilometrów.

Ostatnio jeździliśmy w cieniu dużej kasy. Dzisiaj pieniądze też są ważne i ważne są też inne rzeczy ważne.

Dzisiaj trasę wyznacza kapela, która gromadzi ludzi już od ponad 30 lat. Syrenka znowu jest naszym zbornym punktem; dobrze się nam obu dojeżdża nad Wisłę.

zdjęcie

Ruszamy do matecznika, czyli siedziby WOŚP na Dominikańskiej.

zdjęcie

Ruszamy na południe. Jazda wzdłuż rzeki jest zawsze miła. Szkoda, że nie da się cały czas jechać nad Wisłą.

zdjęcie zdjęcie

Za portem Czerniakowskim drogę blokuje baza MPWiK (Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji). Nie udało się dotąd uzyskać zgody na rowerowy przejazd przez ich teren. A byłby taki piękny przejazd z południa na północ Warszawy.

W efekcie jedziemy drogą dla rowerów na Czerniakowskiej. Skręcamy w Witosa, potem w Nowoursynowską i jesteśmy na Dominikańskiej.

zdjęcie

A tam pod kościołem miła pani kwestuje w imieniu Orkiestry. Ma elegancką czapkę z serduszkiem i uśmiech; kwestuje w tym samym miejscu od 16 lat, od momentu gdy została mamą.

zdjęcie

Pytamy, czy pod kościołem ludzie nie krzywią się za zbiórkę. Okazuje się, że WOŚP łączy ludzi i chętnie wrzucają do puszki.

Kilkadziesiąt metrów od kościoła jest siedziba WOŚPu. Nie widać żadnego ruchu, chyba jeszcze śpią, nic dziwnego, pora jeszcze wczesna.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Nieco niepocieszeni ruszamy w stronę placu Unii Lubelskiej. Na Puławskiej rozkopane, bo robią tramwaj do Wilanowa. Podoba nam się ten pomysł. Szkoda, że w niedzielę nie pracują, można by podpatrzeć jak im idzie.

zdjęcie zdjęcie

Wjeżdżamy w Chocimską, a tam, pod numerem 35, tablice informują o bardzo ciekawych lokatorach. Mieszkali tu: dyrygent Witold Rowicki, filozof Władysław Tatarkiewicz i pisarz Witold Gombrowicz. Gombrowicz nie miał szansy wpadać do pozostałych panów na sąsiedzką kawkę. Zaś Rowicki i Tatarkiewicz mogli wieść dysputy na temat filozofii muzyki nie wychodząc z kamienicy.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Polną, Mokotowską i Kruczą docieramy do Alej Jerozolimskich. Potem Mazowiecką i Kredytową dostajemy się do Marszałkowskiej.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Przy okazji odkrywamy Dreptak Mirona Białoszewskiego. Dreptak jest pieszym przedłużeniem Kredytowej.

zdjęcie zdjęcie

Jak można przeczytać na stronie projektu Topo-Grafie: miasto, mapa, literatura, „autorką nietypowej – nawiązującej do pełnej neologizmów twórczości poety – nazwy dla „obiektu miejskiego”, który nienazwany egzystował przez ponad pół wieku, jest Wanda Chotomska, poetka, ale i prezes Fundacji imienia Mirona Białoszewskiego”. Ze strony można też dowiedzieć się, że miejsce ściśle związane jest z Białoszewskim: „razem z tablicą pamiątkową, a także zlokalizowaną w pobliżu ściętej już topoli Miroławką są to trzy obiekty w przestrzeni miasta upamiętniające bytność Mirona Białoszewskiego w tym konkretnym miejscu”. My nie znaleźliśmy tablicy ani ławki, za to nazwa dreptak bardzo się nam podoba.

Wyskakujemy na Marszałkowską i za chwilę lądujemy na Placu Bankowym.

zdjęcie

Po drodze mijamy zapory i radiowozy. Bankowy jest zamknięty ze względu na na finał Wielkiej Orkiestry.

zdjęcie zdjęcie

Trafiamy na moment sprawdzania placu przez ekipę policyjną. Sprawdzane są kosze na śmieci, przystanki. Jak widać obawy związane z bezpieczeństwem są mocno żywe. Zabójstwo prezydenta Adamowicza była przecież tak niedawno.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Przy okazji finału Orkiestry odbywa się 17. Bieg Policz się z cukrzycą.

zdjęcie

Widzimy wokół sporo ludzi w koszulkach; chyba jeszcze nie biegali.

zdjęcie zdjęcie

Są też oczywiście kwestujący z puszkami. Przystrojeni na różne sposoby.

zdjęcie

Ruszamy w stronę placu Wilsona. Trochę nie wiemy po co. Z Mickiewicza skręcamy w Potocką i przecinamy Kępę, także Potocką.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

A tam rzeźby jakieś uczynione z pni drzew. O tyle dziwne, że pnie nadal tkwią w ziemi – hm.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Wzdłuż Wisłostrady wracamy w stronę punktu startu dzisiejszej przejażdżki. W Cytadeli rośnie nowa siedziba Muzeum Wojska Polskiego. Wreszcie miejsce kaźni wybudowane jako kara za krnąbrność Warszawy zostanie całościowo zagospodarowane. Trochę może szkoda, że nadal będzie tu wojsko.

zdjęcie zdjęcie

Zjeżdżamy nad rzekę. Gapimy się na przęsła nowego mostu – pierwszego pieszo-rowerowego w Warszawie. Sporo jest narzekań na to, że pieniądze wydane na most mogłyby lepiej posłużyć infrastrukturze rowerowej. Nam podoba się pomysł rowerowego połączenia brzegów Wisły. Praga będzie miała bliżej na Żoliborz.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Zatrzymuje nas odwzorowanie stanu Wisły: najniższy i najwyższy stan wody dzieli dobrze ponad 7 metrów.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Na brzegu też trwa zbiórka na Orkiestrę. zdjęcie

Jedziemy pod Syrenkę, by się rozjechać w stronę domów. A tu wali nas po oczach dzieło sztuki. Drewniana rzeźba reaguje na warunki atmosferyczne i ludzkie.

zdjęcie zdjęcie zdjęcie

Syrenka Warszawska WOŚP Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy Tatarkiewicz Gombrowicz Białoszewski Plac Bankowy Cytadela Wisła