Długość trasy: 63 kilometry.
Nie jeździliśmy razem już dość długo. Marcin zaproponował, by jechać do Karczewa – są tam dwa żydowskie cmentarze, a wycieczka jest w pierwszą niedzielę po 1. listopada.
Długość trasy: 35 kilometrów.
Jak wiadomo słowo appendix oznacza dodatek, ale też wyrostek robaczkowy. Nasz dzisiejsza trasa jest właśnie taka: krótka, szczątkowa, uzupełnia tę sprzed tygodnia i zaczyna się na ślepym dzisiaj Nowym Świecie.
Długość trasy: 33 kilometry.
Pojechać do Otwocka inną trasą – to jest wyzwanie. Już parę razy wybieraliśmy się w tę stronę, jednak upieramy się znaleźć inną i spokojniejszą drogę. Jak mówi Marcin, ile razy można jechać wzdłuż torów.
Długość trasy: 74 kilometry.
Tytułów dla dzisiejszej wycieczki mogłoby być sporo: dzień straty, dzień odzyskiwania; plastic is fantastic; piesze wycieczki rowerowe. Ale po kolei.
Długość trasy: 91 kilometrów.
Już dawno temu obiecaliśmy sobie, że wrócimy do Góry Kalwarii i domkniemy niezakończoną kiedyś pętelkę.
Długość trasy: 38 kilometrów.
- Zawsze uważałem, że nasze wycieczki powinny być relaksem, a nie jakimś cholernym treningiem - powiedział Marcin, gdy zziębnięci próbowaliśmy znaleźć motywację do dalszej jazdy. Nasza wycieczka nie tylko nie odprężała, ona nas katowała.
Długość trasy: 40 kilometrów.
Szare niebo nas zalewa / Zimne stanie i czekanie / A na plaży mi się marzy / Taniec w słońcu i bez końca / Wirowanie na jej ramie / Kropla wody, słońca promyk (Anna – Rendez Vous)
Długość trasy: 63 kilometry.
Krótka wyprawa. Trochę nie wiadomo czy z obowiązku, czy dla przyjemności. Po prostu jeździ się.
Długość trasy: 37 kilometrów.
Te wille, jak wójt podaje,
są w stylu "świdermajer".
Długość trasy: 138 kilometrów.
Pierwszy atak zimy odpieramy w Muzeum Pijaństwa, a pierwszym celem zimowej wycieczki jest Muzeum Nietypowych Rowerów. Na dokładkę aplikujemy sobie 100 kilometrów szosowej jazdy.