Długość trasy: 47 kilometrów.
Rozmawiając o naszych wycieczkach często mówimy: nie ma dokąd jechać, zjeździliśmy już całą Warszawę. A przecież to nieprawda.
Długość trasy: 435 kilometrów.
Godziny siedzenia w internecie, wyszukiwanie najlepszej trasy, próby kupienia biletów za pomocą internetowych stron kolejowych przewoźników - czeskich, słowackich i węgierskich, i klops: musimy ruszyć... na Dworzec Centralny w Warszawie, po bilety.
Długość trasy: 60 kilometrów.
Czy można zainspirować się rowerowo trasą autobusu? Piotrkowi się udało i zaproponował trasę z Ursusa na Okęcie. Najpierw jednak do Ursusa trzeba dojechać.
Długość trasy: 65 kilometrów.
Świat jak z gier komputerowych jest tuż za rogiem.
Długość trasy: 88 kilometrów.
Ostatnio oddawaliśmy się urokom sztuki filmowej. Dzisiaj też dużo kręcenia, jednak bardziej podstawowego, bo rowerowego.
Długość trasy: 60 kilometrów.
Na rowerach poruszamy się przez cały rok. Na wycieczki jeździmy także zimą, szczególnie, że zimy ostatnio lekkie, zachęcające do dłuższych nawet eskapad. Nie zawsze jednak mamy ochotę dokumentować nasze wyjazdy – ostatnie kilka przejazdów nie zostawiło śladu na blogu. Uznaliśmy, że pora dać głos, bo uznacie, że zimą tylko grzejemy się przy piecu.
Długość trasy: 32 kilometry.
Dzisiaj czas sprawdzania. Systemu rowerów miejskich bez stacji dokujących oraz Trasy Świętokrzyskiej.
Długość trasy: 110 kilometrów.
Jak zatytułować opis przejażdżki do Sromowa? Wpadają nam do głowy pomysły banalne lub głupawe. Zostaje więc Sromów i kropka! A nawet z kropką.
Długość trasy: 81 kilometrów.
Najpierw miasto nazywało się Kroczym i leżało blisko Wisły, blisko przeprawy przez rzekę. Liczne powodzie wymusiły przenosiny miasta w wyżej położone miejsce, a przy okazji zmieniła się też nazwa miejscowości. Dzisiaj celem jest Za-kroczym.
Długość trasy: 40 kilometrów.
Otworzyli Łazienkowski - to jedziemy sprawdzić jak wygląda najnowsza warszawska rowerowa przeprawa. Przy okazji, choć nie po drodze, jedziemy popatrzeć na Okęcie.
Długość trasy: 40 kilometrów.
Wydaje się nam, że Warszawę zjeździliśmy już całą. Paradoksalnie więc dzisiaj przyglądamy się najbliższej okolicy. I co? Wycieczka jest jednak nieoczywista.
Długość trasy: 183 kilometry.
Do lasu nas gna. I to nie do byle jakiego – ruszamy do Puszczy Białowieskiej. Na stronie Lasów Państwowych można przeczytać, że „Puszcza Białowieska jest dla leśników skarbem. Leśnicy opiekują się Puszczą Białowieską od ponad 90 lat. W 1929 roku ich starania doprowadziły do zerwania kontraktu z angielską firmą The Century ETC, tzw. Centurą, która prowadziła rabunkową wycinkę puszczy”. Dla nas Puszcza też jest skarbem.
Długość trasy: 93 kilometry.
Gdy na naszym blogu wpisać w pole wyszukiwania „cmentarz”, to pojawia się informacja, że ta fraza pasuje do 42 wpisów. Czyli prawie 40% naszych wycieczek ociera się o śmierć. Pół biedy kiedy tytuł posta brzmi Warszawa cmentarna, ale pisać o cmentarzu przy okazji Niedzielnego spaceru? Dzisiaj ruszamy w poszukiwaniu mennonickiego cmentarza.
Długość trasy: 91 kilometrów.
Zalew Zegrzyński bywa celem naszych wycieczek; nasza pierwsza wyprawa, sześć lat temu, wiodła właśnie ku Jezioru Zegrzyńskiemu. Mamy jednak poczucie, że kierunek północny jest przez nas niedopieszczony. No i mamy małą wodną zaległość: Stopień Wodny Dębe.
Długość trasy: 45 kilometrów.
Jaką tu znaleźć syntezę dla Picassa, Trasy Świętokrzyskiej i Tarchomina? Te trzy różne światy łączy burzenie, budowanie i tworzenie. I na pewno zmiana.
Długość trasy: 63 kilometry.
Dzisiaj wycieczka podporządkowana jest targom rowerowym. Mamy nadzieję zobaczyć jakieś ciekawe sprzęty i wyposażenie do bajków. Może też będzie okazja przejechać się na czymś fajnym.
Długość trasy: 75 kilometrów.
Jak co roku, wiosna nie chce przyjść. Niby idzie, ale powoli. Nie pozostaje nam nic innego jak wiosnę przywołać. Palmowa niedziela wydaje się nam idealnym terminem na poszukiwania odrodzenia.
Długość trasy: 16 kilometrów.
Mamy upodobanie w rowerach, nic nowego. I mamy też predylekcję do rowerów mniej oczywistych: lubimy rowery towarowe; ostatnio interesują nas rowery z napędem węglowym. A dzisiaj przyglądamy się tandemowi.
Długość trasy: 33 kilometry.
Pojechać do Otwocka inną trasą – to jest wyzwanie. Już parę razy wybieraliśmy się w tę stronę, jednak upieramy się znaleźć inną i spokojniejszą drogę. Jak mówi Marcin, ile razy można jechać wzdłuż torów.
Długość trasy: 36 kilometrów.
Nie jest przesadnie gorąco – dzisiaj pokręcimy się niezbyt daleko od domu. Tylko smog jest podobno gigantyczny. No ale jak tu nie jeździć skoro jest chęć, są rowery, jest Warszawa.
Długość trasy: 51 kilometrów.
Cmentarze bywają dla nas motywacją. Nie tylko do bezpiecznej jazdy, ale też do wypadów poza Warszawę. Czasem poszukiwania miejsc pochówku trwają długo i nie od pierwszego razu kończą się sukcesem. Dzisiaj wzywa nas cmentarz w Nadarzynie.